Zagłębił się z wannie pełnej piany. Dziś miał wolne...jak to dobrze. Nie lubił swojej pracy. Cenił siebie samego, lecz jako 17-latek bez rodziców jakoś musiał zarabiać. Oficjalnie opiekowała się nim ciotka z racji tego, że nie był pełnoletni. Tak naprawdę wynajęła mu dziurę, którą sam musiał wyremontować. Miał predyspozycje. Praca była dobrze płatna, co pozwalało mu żyć na dość wysokim poziomie i na dodatek odkładać trochę pieniędzy. Po 2 kto by przyjął nastolatka, który umiał tylko grać na gitarze i od czasu do czasu pośpiewać coś w wannie? W końcu wyszedł z wody, która zrobiła się już chłodna i nie przejmując się swoją nagością poszedł do sypialni. Bo przecież przed kim miałby sie chować? Był otoczony przez kobiety, nawet przez mężczyzn a i tak był samotny. Zrzucił książki z łóżka, sięgnął ręką po Ipod'a, włożył słuchawki do uszu i zasnął przy piosence 'Kasumi' Dirów

Od 5 dni nie wychodził z domu. Zaczynały mu sie nudzić te brazylijskie seriale i pizza zamiast normalnego jedzenia. Podniósł się z łóżka ale zaraz porzucił tą myśl bo głowa mu pękała. Walnął (tak to dobre określenie) sie  na łóżko i ręką sięgnął pod poduszkę po swoje proszki od bólu głowy. Seiji by pewnie znowu narzekał że sie uzależniam. Uśmiechnął się blado i połknął trzy na raz. Wstał z łóżka i postanowił się przejść. Nałożył spodnie, jakiś T-shirt, bluzę i buty. Zamknął drzwi i poszedł nad jezioro.

Wszedł do domu, rozebrał płaszcz, buty i te przyciasne gacie. Położył się w łóżku i zasnął.

Wszedł do domu i spojrzał na syf panujący wokoło. Nogą zagarnął rzeczy z przedpokoju i stwierdził, że dzisiaj nie ma siły. Za to udał się do łazienki na odprężającą kąpiel. Zanurzył się w wodzie i myślał o swojej pracy, o Seiji'm, o Aoi...Woda robiła się chłodna. Wyszedł i otarł ciało ręcznikiem. Poszedł do sypialni i położył się spać.