``RPG Yaoi
Uke
Trzymał jeszcze jego dłoń przez chwile ale doszedł do winiosku, że nie powinien. W sumie sie nie znają. -Tak czy tak powinieneś to opatrzyć_ powiedział do niego i puścił jego dłoń
Offline
Seme
- Nie miałem czasu, poza tym nic mi się nie stało, nie? - spojrzał na niego przez chwilkę, a potem odwrócił wzrok znów wpatrując się w zawartość plecaka. Wyciągnął coś ze spodu, ale nie wyjmował tego z torby do końca. po światełku można było przypuszczać, że to komórka. Sprawdzał wiadomości, czy coś takiego.
Offline
Uke
-Chyba Ci przeszkadzam nie?- Uważał że było to jednoznaczne zachowanie, a nie lubił komuś zawrać głowy swoją osobą
Offline
Seme
- A siedź sobie - odpowiedział chowając znów komórkę. Pss, a ten debil znów mi nie raczył wysłać wiadomości o której i gdzie dziś się widzimy.. mruknął w myślach i westchnął cicho - W sumie to nie moja fontanna - dodał z lekkim uśmiechem. No i w tym momencie ni z tego ni z owego perfidnie lunął deszcz. Ciężkie krople rozbijały się o chodniki, asfalt no i rzecz jasna wszystkie przedmioty i istoty wystawione na jego działanie. Kei rozłożył ręce i mruknął zdenerwowany i zarazem zrezygnowany - No i pięknie...
Offline
Uke
-Wiedziałem! co za cholerny deszcz- Krzyknął nie zagłośno. -bedziesz tutaj tak siedział w ten deszcz- spojrzał na niego zdzwionym wzrokiem
Offline
Seme
Chłopak podniósł się dość powoli jakby mu się nie spieszyło nigdzie. Uniósł plecak nad głowę robiąc sobie z niego rodzaj ochrony przed deszczem. Mokre włosy opadały mu strużkami na twarz, a okulary pełne były kropelek wody co pogarszało stanowczo widoczność - Mam zamiar wziąć nogi za pas, przebiec na drugą stronę jezdni, skręcić w prawo i schować się pod parasolami w kawiarni - wytłumaczył mu wszystko dokładnie a potem dodał - idziesz ze mną?
Offline
Uke
-Wiesz pójde- przebigł więc razem z chłopakiem na drugą strone ulicy.
Rynek>Kawiarnia>Parasolwe w "Indigo"
Offline
Uke
Przeszedł przez plac głowny z nadzieją ze znów zobaczy Kei'a siedzacego przy fontannie jego jednak tam nie bylo. Przeszedł koło fontanny i podarzal w strone domu
Offline