Aoi doszedł do jeziora i stwerdzil, że zatrzyma sie tutaj na chwile . Było tutaj uroczo zarysy drzew odbijały się od tafli wody. Jakies pojedyńcze ptaki latały ( z uwagi na to, że zimno jest )Usiadł na kamieniu i patrzył jak tafla wody porusza się

Włóczył się paląc papierosa, gdy nagle ujrzał jakąś śliczną istotkę nad brzegiem. Zgasił papierosa i milcząc usiadł obok.

Chłopak odwrócił głowe w stone nieznajomej mu postaci patrzac na niego dziwnym zwrokiem - um Cześć- powiedział po chwili

-Shirenai Ichiro jestem- Posłał jeden ze swoich firmowych uśmiechów.

-Aoi Norimiya miło mi- odpowiedzial - Skąd się tu wziąłeś- spytał mało selikatnie

-Hmmm...Mamusia i tatuś bardzo się lubili i tak oto jestem. -Zauważył, że chłopak się lekko trzęsie. Fakt, było zimno. Zdjął bluzę i podał ją Aoi.

-Nie, dziekuje, bedzie Ci zimno- opierał się chłopakowi

-Nie martw się. Ja gorąco-krwisty jestem- Nałożył mu bluzę na ramiona a uśmiech nadal go nie odstępował.

-Ehm Dziekuje- powiedział było mu głupio

-Lubisz niebo?- Wpatrywał się w granatową przestrzeń nad nimi. Zawsze zadawał to pytanie nowo poznanym ludziom. On niebo kochał.

-Lubie wszytko co piękne- odpowiedział - A niebo jest-

-Trochę zimno nie uważasz?

- Tak jest zimno a Ty jeszcze oddałeś mi swoją bluze- westchnal

-Hmm...no to możesz mi się odwdzięczyć i zaprosić na kawę-Zwrócił twarz w kierunku Aoi i pytająco podniósł brwi.

-Do domu, czy do kawiarni. masz wybór- usmiechnął się

- Do domu- spojrzał w jego śliczne, zielone oczy i wstał z lodowatego kamienia.

-No dobrze więc chodzmy- powiedział i oddał mu bluze